Jagodzianki i bułeczki z malinami

Jagodzianki, pączki z wiśniami, strucla makowa... to wypieki, przypominają mi babcię. Uwielbiałam do niej wpadać na chwilę zawsze, gdy smażyła pączki, czy piekła jagodzianki. Och i jeszcze zabierałam papierową torbę pełną pysznych bułeczek do domu. Strucla makowa na Wigilię też zawsze była od babci. I to zadurzenie w smaku babcinych wypieków na długo, długo uformowało niektóre moje przyzwyczajenia kuchenne - otóż nigdy nawet mi do głowy nie przyszło, żeby smażyć w domu pączki, czy piec jagodzianki. Babcine były jedyne w swoim rodzaju, całkiem inne od sklepowych i nie do powtórzenia. Ale jej stary przepis zaginął gdzieś po latach. I tak pączki i jagodzianki jadaliśmy wyłącznie kupowane z cukierni  jako jedyne zakupy w cukierni. I zawsze, no prawie zawsze jestem ogromnie rozczarowana, szczególnie jagodziankami, które tylko ładnie wyglądają, a obok jagód przecież nawet "nie leżały".

Kilka lat temu postanowiłam jednak spróbować zrobić jagodzianki. Szukałam przepisów na wszelakich forach, wypytywałam znajomych i po dniu, czy dwóch poszukiwań wybrałam obiecujący przepis. Z ogromną przyjemnością wyrabiałam drożdżowe ciasto, przesypywałam cukrem jagody, napełniałam bułeczki aż były pękate od owoców. I myślałam o babci - dlaczego nigdy nie dopytałam o dokładny przepis? dlaczego było tak oczywiste, że jej jagodzianki zawsze będą? Lubiłam patrzeć jak sprawnie wkładała jagody w zagłębienie ciasta rozłożonego na niewielkiej dłoni, bo moja babcia była drobniutka. Potem malowałam je pędzelkiem z rozbełtanym jajkiem i posypywałam cukrem. Wspomnienia z dzieciństwa... A teraz sama odrywałam kawałki drożdżowego ciasta, wypełniałam jagodami, gdy pod nogami plątały mi się dwa małe smyki dopytując co to będzie. Z niecierpliwością podglądaliśmy jak rosną i rumienią się w piekarniku, wypełniając cały dom cudnym aromatem. Zanim jagodowe bułeczki zdążyły przestygnąć, maluchy zjadały je w ekspresowym tempie, popijając mlekiem. Umorusane aż po uszy pokazywały sobie czarne języki i śmiały się radośnie. A ja skubałam jagodziankę ze łzami w oczach. Była smaczna, bardzo smaczna, puchata, jagodowa, z chrupiącą cukrową skórką na wierzchu, ale... nie taka... nie babciowa. I po raz kolejny udowodniłam sobie, że jagodziankę raz w roku, w sezonie, z cukierni i tyle.


Postanowienia swoją drogą, a sentyment pozostał i taka tęsknota, by zdobyć kolejną umiejętność, dzięki której sama zapracuję na "sprawność babci SzeLLki" (tak tak kiedyś byłam harcerką). Podpatrywałam zatem na forach, blogach i w czasopismach kulinarnych piękne zdjęcia jagodzianek, zapisywałam kolejne przepisy, których autorki zachwycały się nad smakiem lipcowych bułeczek. Chyba wystarczała mi taka "teoria zgłębiania procesu  pieczenia najlepszych jagodzianek",  ale któregoś razu wpadł mi w ręce przepis, który mnie natchnął. Był bez jajek, z tłuczonymi ziemniakami i ... z samej treści... pachniał kuchnią mojej babci.


W sobotę kupiłam ostatnie chyba w tym roku jagody, miał być czarny placek, ale na szczęście nie zdążyłam do upiec! Wczoraj z jagód zrobiłam jagodzianki,  na przyjazd siostry. A siostra dla moich dzieci przywiozła.... jagodzianki z najlepszej okolicznej cukierni! Proszę, nie pytajcie które były lepsze.



Zapisuję ten przepis "dla potomności" i już nie będę szukać innych. Lisko dziękuję :) Jagodzianki są cudnie puchate, pełne pachnących lasem jagód, z cukrową skorupką z demerary i  cukru perłowego, który mi dawno temu przywiozła Ania z Paryża (dziękuję Aniu!). To przedostatni punkt z cukiernianych wypieków, który jeszcze kupowałam. Już skreślony. Ostatnie są pączki - poczekają do karnawału.


ok 14-16 jagodzianek
7g drożdży instant
250ml ciepłego mleka
450g mąki
120g cukru
100g miękkiego masła
łyżeczka  ekstraktu wanilii
szczypta soli
120g gotowanych, utłuczonych ziemniaków klasy C (ugotowanych dnia poprzedniego i utłuczonych po wystudzeniu)

ok 300g jagód
kilka łyżek cukru demerara

1 żółtko i 2 łyżki mleka

Drożdże wymieszaj z łyżką cukru, łyżka mąki i 3 łyżkami ciepłego mleka. Odstaw na 15min.
Do miski wsyp mąkę, pozostały cukier, esencje waniliową, masło, sól i ziemniaki. Dodaj mleko i urośnięte drożdże. Całość wyrabiaj w mikserze z hakiem (lub ręcznie), aż uzyskasz elastyczne ciasto, które nie będzie kleiło się do rąk.
Uformuj z niego kulę, przełóż do misy, oprósz lekko mąką i odstaw przykryte folią spożywczą na ok 1 godzinę. Ciasto w tym czasie powinno podwoić swoją objętość. 
Umyj i w miarę dokładnie osusz jagody, przełóż do miseczki i przesyp cukrem demerara, lekko zamieszaj, by całe były nim pokryte. Wyrośnięte ciasto przełóż na blat, odrywaj po kawałku i rozpłaszcz go w formie placuszka. Ułóż na dłoni i w zagłębienie wsypuj kopiatą łyżkę ocukrzonych jagód. Dokładnie zlepiaj  wszystkie brzegi i złączeniem układaj na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Pamiętaj o zachowaniu odstępów. Odstaw jagodzianki na kilkanaście minut by podrosły, a w tym czasie rozgrzej piekarnik do 200°C. 
Rozkłóć żółtko z mlekiem i posmaruj bułeczki. Każdą posyp jeszcze grubą warstwą cukru demerara i wstaw do nagrzanego piekarnika na ok 20 minut.  Wystudź na kratce i podawaj z zimnym mlekiem lub pyszną latte :)

Zamiast skorupki cukrowej, możesz też zrobić kruszonkę z łyżki masła, 2 łyżek mąki, 2 łyżek cukru i łyżki posiekanych drobno migdałów lub polukrować bułeczki lukrem z pudru i soku z cytryny. Ja najbardziej lubię chrupiącą skorupkę cukrową.


I jeszcze ciepła, przed chwilą z pieca wyjęta wariacja z malinami, migdałami i brązowym cukrem.
Maliny lekko zgnieć, wymieszaj z łyżką malinowego dżemu, dodaj trochę cukru demerara i płatki migdałowe. 
Napełniaj bułeczki dużą porcją malin, na wierzchu posyp cukrem demerara i płatkami migdałowymi. Piecz ok 18 minut w 210°C. Malinowa wersja jest zdecydowanie mniej słodka od jagodowej.
Smacznego :)

11 komentarzy:

  1. ha , ha ja tez je miałam w sobotę
    Pyszne z kruszonką, tu się chwaliłam
    http://www.cincin.cc/index.php?s=&showtopic=8899&view=findpost&p=1015090
    Twoje zdjęcia są takie apetyczne ,ach

    OdpowiedzUsuń
  2. ale wspanialosci!!! piekne sa te buleczki i z jagodami i z malinami:) az chce sie siegnac reka i skubnac kawalek:)

    OdpowiedzUsuń
  3. chyba będę musiała je w końcu zrobić!
    zdjęcia cudne, aż pachną.


    wiesz, u mnie też zostało jeszcze trochę tego cukru :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne zdjęcia. Czuje zapach świeżutkich jagodzianek...niestety to tylko złudzenie a szkoda. Jagodzianki kojarzą mi się z naszym Bałtykiem i plaża, gdzie można słyszeć sprzedawców zachęcających do kupna ich wypieków, dlatego tak bardzo je kocham! Muszą być pyszne ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja Babcia, choć kucharka z zawodu, piekła niewiele. Murzynek, ciasto z truskawkami... A może po prostu ja nie pamiętam, bo byłam zbyt mała? Druga z kolei specjalizowała się w pączkach; z ziemniakami. Ale teraz już nie ma siły i ochoty. Porzuciła kuchnię na dobre. Jako że w moich smakach nie ma zakorzenionych tak wielu wspomnień z dzieciństwa, swoją kuchnię tworzę od podstaw. Nie wiem, czy to dobrze - ale mam nadzieję, że kiedyś, ktoś, będzie właśnie ją pamiętał i ją kultywował...

    Jagodzianki wyglądają przepięknie. Wariacja z malinami zresztą również. Cudowne smaki...

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaytoon - to znaczy, że jesteś na najlepszej drodze do zdobywania "sprawności Babci Zay" :) Prawie zawsze gotując dla rodziny, dla dzieci dbam, by pamiętały smaki, by wybierały ulubione, by podjadały bakalie i lukrowały pierniczki. Tradycja tworzy się dziś. Niestety nie mam "zeszytu z kuchennymi zapiskami" po moich babciach. I tak własnie tworzymy własne smaki domów, które budujemy od podstaw.
    Serdeczności :)
    JSWM - zrób zrób - co JESZCE Cię powstrzymuje? ;) cukier perłowy masz przecie. W weekend spróbuję z borówkami amerykańskimi.
    Margot, Bez sosiku, Aga - dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tekst : 'Następnie dodać pozostałe składniki ' - czy to chodzi tylko o mleko ? bo nie bardzo rozumiem, jak się już ciasto zrobiło z 'Do miski wsyp mąkę, pozostały cukier, esencje waniliową, masło, sól i ziemniaki. Dodaj urośnięte drożdże '. To patrząc na listę - to tylko mleko zostało :) bardzo proszę o odpowiedź bo mam w planie upiec, dziękuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taki chochlik tekstowy się wdał. Już poprawione :) Powodzenia i poprosze o zdjęcia na profilu Fb Chillibite. Bon apetit :)

      Usuń
    2. super, dziękuję bardzo :)

      Usuń
  8. Zrobiłam dziś. Genialne :) łatwe, pyszne, szybkie, tanie... Żebym jeszcze umiała je tak ładnie skleić :(

    OdpowiedzUsuń
  9. piękne Ci wyszły, do tego szklanka mleka lub kakao:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...