W zasadzie kończyłam już przygotowywanie słodkich przetworów tego lata, gdy Margot napisała mi, iż dzięki Tatter odkryła ciekawy dżem na blogu Thorstena - dżem nektarynkowy z kawą. Uwielbiam zapach kawy, ale "kawowe" smaki w słodyczach, wypiekach, lodach itepe, jakoś mnie kręcą (wyjątek stanowi tiramisu, ale to zapewne dzięki dodatkowi alkoholu). I pewnie ten przepis też bym zignorowała, gdyby nie to, że Margot była naprawdę przekonująca. Na bazarku wpadły mi w oko ładne nektaryny, limonki zazwyczaj jakieś mam w koszyku na parapecie, cukier żelujący też się ostał. Thorsten pisze, by użyć ulubionego gatunku kawy, miałam w domu Lavazzę ziarnistą do ekspresu zatem nie było więcej wymówek, by nie spróbować tej, jak dla mnie, niezwykłej kombinacji smaków.
Dżem jest aksamitny w konsystencji i ma ledwie wyczuwalną nutkę kawy, wspaniale komponującą się ze słodką nektaryną. Na pewno będę do niego wracać, chociaż z małymi modyfikacjami. Poniższy przepis wg Thorstena i moje uwagi co zmienię na przyszłość.
Dżem nektarynkowy z kawą
900g nektarynek (waga bez pestek)
300g cukru żelującego 3:1 Oetkera - następnym razem będzie 200g plus trochę żelfixu
7 łyżek soku z limonki - z ok 1 i 1/2 owocu - następnym razem będzie z 2 limonek
5 łyżek ziaren kawy - dodam 7 łyżek
1 laska wanilii - użyłam ekstraktu wanilii, ale spróbuję też z wanilią
Wyjmij pestki z nektarynek i odważ 900g. Połowę zmiksuj na pure, a drugą połowę pokrój na małe kawałki.
Thorsten nic nie pisze o obieraniu owoców ze skórki - te miksowane pozostawiłam ze skórką, te krojone bez. Jeśli chcesz mieć gładziutką konsystencję kolorystyczną, wszystkie owoce lepiej obrać. Ale skórka nie wpływa na smak. Drugą połowę owoców pokroiłam w drobną kosteczkę (jak cebulę).
Pure i owoce w kawałkach przełóż do garnka, zasyp cukrem żelującym, dodaj 6 łyżek soku z limonki i wymieszaj. W moździerzu utłucz ziarna kawy i przełóż do woreczka, który nadaje się do gotowania. Zawiąż szczelnie woreczek i włóż do garnka z owocami.
Polecam kawałek muślinu, gaza może pogubić ścinki w trakcie gotowania, a składana kilkukrotnie zbyt ciasno izoluje kawę od owoców.Thorsten pisał o "teabags", czyli torebkach do herbaty (?).
Wanilię przetnij wzdłuż, wyjmij nasionka i odłóż na bok. Przeciętą wanilię włóż do garnka z owocami. Całość odstaw na 2 godziny. Po dwóch godzinach doprowadź całość na dużym ogniu do wrzenia, nieustannie mieszając. Gotuj 4 minuty. Zdejmij z ognia, usuń wanilię i kawę. Dodaj ostatnią łyżkę soku z limonki i nasiona wanilii, wymieszaj. Napełniaj suche, wyparzone słoiki i od razu zamykaj. Thorsten pisze o odwróceniu słoika do góry nogami po minucie, a po kolejnych 10 minutach jeszcze raz i wtedy zostawić do wystudzenia.
Bardzo ciekawa propozycja, namawiam do spróbowania.
Margot - dziękuję za odpowiednia motywację!
uff, ja tu z duszą na ramieniu zaglądam ,a widzę ,że pięknie się udał i smakuje
OdpowiedzUsuńJa go tez czasami robię bez cukru żelującego(daje mniej-tak z góra 150-200g ) a z cukrem brązowym czy jasnym i agarem
zaintrygowałaś mnie tą kawą, wiesz? :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie na blogu Thorstena oglądałam ten dżem.
OdpowiedzUsuńWydał mi się ciekawy ze względu na połączenie z kawą.
Pozdrawiam!
rozpływam się.... :3
OdpowiedzUsuńmusi być super
OdpowiedzUsuńA wiesz Szelko, że go zrobię! Dodatek kawy to dla mnie wystarczający powód, a Twoja rekomendacja to już gwarancja tego, że musi być pyszny! Całusy!
OdpowiedzUsuńojej, kawa? intrygujące, naprawdę. chyba go skosztuję. kiedy powstanie, oczywiście. rewelacja!
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie bardzo tym smakiem. kolor piękny. i kolejny do kolekcji jasnych dżemów.. :-)
OdpowiedzUsuńOdkryłam kiedyś ten dżem na blogu, o którym piszesz... z ciekawości zrobiłam i powiem, że się mozna w nim zakochać ;) ja używam do kawy takich pustych sporych saszetek, w jakich parzy się herbatę sypaną - mam w dwóch rozmiarach :) są wygodne, bo można w nich np. wygotować przyprawy w wywarze czy marynatach :)
OdpowiedzUsuń