Ciasto kokosowe, z pomarańczową marchewką i kawałeczkami kokosowej czekolady. Stoi w salonie na stole i czeka na dzieciaki wracające ze szkolnej wycieczki. Łatwe - bo można jeść małymi łapkami. Pewnie zmieści się też do jutrzejszego lunchboxu. Dobrze sprawdzi się na pikniku, bo niepotrzebne do niego talerze i widelczyki. A, że mam dzieciaki coco-lubne i czeko-zakochane, to nawet zdrowa marchewka umknie ich uwadze. No dobrze, nie wygłupiajmy się, marchewka raczej element ozdobny stanowi, nie zdrowotny :)
Wpada do mnie czasem moja bli-kolka. Podczas gdy ja uskuteczniam ostatnie krzątanie w kuchni tuż przed podaniem śniadania, lunchu czy deseru do kawy, ona siada w jadalni i sięga, gdzie padnie jej wzrok, a że wokół stoją setki, dosłownie, książek kucharskich, które uzbierały mi się przez lata, często wyciąga jakąś całkiem zapomnianą pozycję. Ubrana w ulubiony fartuch kuchenny jedną ręką mieszam w garnku i trochę nieuważnie słucham co ona tam wyczytuje z książki. I po chwili mieszam już całkiem rozproszona, wyłapując kolejne "och, to musi być pyszne" albo "jej, a to widziałaś! muszę spróbować". Tak oto wyszperała mi dwa kolejne ciasta, które musiałam upiec - tym razem z książki "Włoskie desery". Dziś upiekłam kokosowo-marchewkowe z czekoladą. Czyli mocno kokosowo na Dzień Dziecka.
3 jajka
150g cukru demerara
200g mąki tortowej
100g mączki kokosowej lub utartych na tarce obrotowej wiórków
1/3 łyżeczki proszku do pieczenia
łyżeczka ekstraktu wanilii
50g oleju
50g mleka
100g czekolady z kokosowym nadzieniem
Marchewkę zetrzyj na grubej tarce, rozłóż na ściereczce lub ręczniku papierowym i dokładnie osusz. Jeśli nie masz mączki kokosowej, zetrzyj na obrotowej tarce wiórki kokosowe, zrobi się z nich nieco drobniejsza mączka. Jajka utrzyj z cukrem na puch, dodaj esencję, mąkę wymieszaną z proszkiem, mączkę kokosową, olej i mleko. Wymieszaj razem, na końcu dodaj osuszoną marchewkę.
Przełóż całość do tortownicy śr 18-22cm wyłożonej papierem do pieczenia. Czekoladę nadziewaną kokosem pokrój na kawałki i wkładaj na wierzch lekko wciskając w ciasto. Piecz ok 40 minut w piekarniku rozgrzanym do 190°C - do suchego patyczka.
Podawaj posypane pudrem i udekorowane marchewkami z syropu cukrowego.
jak dobrze, że je wyszperała.. zapowiada się na pyszne połączenie.
OdpowiedzUsuńjak pysznie! i ta czekoladka w środku... :)
OdpowiedzUsuńnigdy jeszcze nie robiłam ciasta z marchewką ;) widać, najwyższa pora :)
OdpowiedzUsuńPrzepis obłędny. Podoba mi się.
OdpowiedzUsuńRany nie nadążam z czytaniem nowych postów nawet nie chcę myśleć ile ciekawych wpisów mnie ominęło!
OdpowiedzUsuńBardzo prosty przepis, ale z doświadczenia wiem że takie bywają najsmaczniejsze!
Pozdrawiam ciepło!
Ślicznie wyglądają te strużynki marchewki. Bardzo podoba mi się określenie dzieci coco-lubne i czeko-zakochane. Świetne.
OdpowiedzUsuńszkoda, ze na mnie nie czekalo takie cudne ciasto. marchewkowe lubiane bardzo.
OdpowiedzUsuń