O rety jakie pyszne! Ciągnące, słodkie, pomarańczowe karmelki, nieco kwaskowe i z chrupiącym migdałem w środku. Idealne na imprezę dziecięcą i jako alternatywa dla sklepowych słodyczy. Można zaprosić dzieci do pomocy przy wyciskaniu soku z pomarańczy i prażeniu migdałów. Pozostałe działania lepiej jednak juz robić bez dzieci w kuchni - karmel jest obłędnie gorący!
Ciasteczka piekę wręcz namolnie, ale cukierki domowe znacznie rzadziej. Kilka lat temu robiłam mleczne "krówki". Do dziś syn mnie o nie prosi, a ja pamiętam, że nie dawały się kroić. Wymyślałam różne sposoby na dzielenie ich między łasuchami, ale skończyło się na wylizywaniu foremek do lodu z masą krówkową. I mimo wielu próśb dzieci nigdy ich nie powtórzyłam, bo zwyczajnie zapodział mi się gdzieś przepis. Ale całkiem niedawno odkryłam świetne karmelki Cindie, które na swoim blogu zamieścił Matt Armendariz. Do tego przepisu też się chwilę zbierałam, bo nie lubię amerykańskich miar. Wiem, że są setki stron i książek z przelicznikami, ale ja takich przepisów nie lubię i już. Na te karmelki się jednak uparłam, wszystko poprzeliczałam i naprawdę było warto.
Niestety ciężko było zdobyć czerwone pomarańcze, zatem to wersja z klasycznych pomarańczy, ale oryginał na pewno jeszcze zrobię, bo są przepyszne! Dla podkreślenia smaku dodałam nieco soku z cytryny, a sól morska na wierzchu jest ciekawym pomysłem na skontrastowanie smaków. Tym razem krojenie nie przysporzyło specjalnych kłopotów, tyle, że każdy cukierek trzeba zawinąć w osobny papierek, żeby się ponownie nie skleiły.
Od kilku lat w lutym przyjeżdżają do mnie czerwone pomarańcze Moro prosto z Sycylii, zobaczcie jakie piękne karmelki z nich wychodzą…
Karmelki z czerwonej pomarańczy
720ml świeżego soku z pomarańczy (najlepiej czerwonej odmiany)200g cukru
190g brązowego cukru demerara
115g masła
70g śmietany kremówki 36%
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
2 łyżki soku z cytryny
1 szklanka prażonych migdałów
2 łyżeczki soli morskiej (ja użyłam fleur du sel)
Kwadratową foremkę ok. 20x20cm wyłóż papierem do pieczenia i wysmaruj masłem.
1 szklanka prażonych migdałów
2 łyżeczki soli morskiej (ja użyłam fleur du sel)
Kwadratową foremkę ok. 20x20cm wyłóż papierem do pieczenia i wysmaruj masłem.
Do rondla z grubym dnem, wlej przecedzony przez sito sok pomarańczowy i szybko zagotuj. Zmniejsz płomień i redukuj płyn do 1/3 objętości (na średnim płomieniu trwa to ok 30 minut). Zdejmij z ognia, wmieszaj oba cukry, masło i śmietanę. Ponownie wstaw na duży ogień i doprowadź do wrzenia, stale mieszając. Zmniejsz płomień i gotuj do konsystencji cukierka (termometr kuchenny powinien wskazywać 120 °C) – jeśli wrzucisz pół łyżeczki masy do lodowatej wody, powinna się zamienić w plastyczną kulkę. W sumie trwać. to powinno ok. 17 minut. Zdejmij z ognia, dodaj ekstrakt wanilii i sok z cytryny.
Na dno blaszki z natłuszczonym papierem wysyp lekko podprażone na suchej patelni migdały i wylej na nie karmel. Odstaw do wystudzenia na ok. 2 godziny. Wyjmij z formy, posyp gruba solą i pokrój na kawałki wielkości cukierków. Każdy cukierek zawijaj w papierek lub celofan.
Na dno blaszki z natłuszczonym papierem wysyp lekko podprażone na suchej patelni migdały i wylej na nie karmel. Odstaw do wystudzenia na ok. 2 godziny. Wyjmij z formy, posyp gruba solą i pokrój na kawałki wielkości cukierków. Każdy cukierek zawijaj w papierek lub celofan.
Smacznego :)
Mniam, karmel i sól morska, tak sie bretońsko u ciebie zrobiło ;)
OdpowiedzUsuńSą genialne! Muszę je zrobić! Tm bardziej, że mam ostatnio "fazę" karmelowo-słoną! (o takim smaku są właśnie moje pierwsze lody w życiu zrobione kilka dni temu).
OdpowiedzUsuńZdjęcia równie piękne!
Zachwyca się! I pozdrawiam oczywiście:)
Aż mnie zatkało:)
OdpowiedzUsuńWyglądają absolutnie bosko :) Zrobię je z pewnością, tylko jeszcze nie wiem kiedy... ;)
OdpowiedzUsuńSzellko, niesamowita sprawa, ja sobie wczoraj ten przepis zapisalam w windowsowym notatniku :))) Najbardziej urzekły mnie zdjęcia, ale jak już piszesz, że smak też genialny...
OdpowiedzUsuńAniu :) fajnie, zrób. Mi też zdjęcia Matta bardzo się podobały. Aż żal, że nie miałam czerwonych pomarańczy. Zrób koniecznie! Mnie tylko zasatanawia jak długo one mogą wytrzymać.
OdpowiedzUsuńSuper, chyba się skuszę na takie cukierki :-)
OdpowiedzUsuńo rany! Jakie fajne! Na pewno się pokuszę i przygotuję- już niedługo!
OdpowiedzUsuńPrzepis "biorę" w ciemno. Mój synek 2 godziny temu pytał mnie kiedy zrobimy karmelki. Teraz spi, ale mogłabym mu powiedziec : jutro... i to jest prawda.
OdpowiedzUsuńniesamowicie pysznie muszą smakować...!
OdpowiedzUsuńBoskie :) Dla takich karmelkow chcialabym ponownie stac sie dzieckiem :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
o rany , tak o rany , to wygląda bosko
OdpowiedzUsuńPyszności i jeszcze zdjęcia piękne.
OdpowiedzUsuńwiesz, na zdjęciach te cukiereczki są niesamowite. kolor, faktura.. zakochałam się w nich :-)
OdpowiedzUsuńWoow..
OdpowiedzUsuńWyglądają..
Czekaj, wyglądają - dobrze
Ale to co o nich napisałaś.. brzmi.. jeszcze lepiej!
Ale cudo !!!! Musi być smaczne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !!!
ale fajne! zostaw dla mnie jednego, plizzzzz
OdpowiedzUsuńNie wyszły mi ;_( może soku było za dużo albo moja kuchenka elektryczną jest do niczego...nie ścieków się po wystygnieciu
OdpowiedzUsuńAni mal - może za słabo zredukowałaś? Wystarczy wrzucić masę z powrotem wyjmując migdały. Można ją jeszcze troszkę zredukować. Możesz też spróbować schłodzić ją w lodówce. Czy robiłaś test w lodowatej wodzie? wtedy wiadomo, że masa jest ok.
OdpowiedzUsuń