A gdy nachodzi cię ogromna ochota na coś absolutnie przepysznego, niezwykle czekoladowego i rozpływającego się rozkosznie w ustach, sięgnij po pavlovą. Moja ulubiona to czekoladowa. Jest po prostu zniewalająca w smaku. Doskonale pełni rolę prostego weekendowego ciasta, jak i wykwintnego tortu urodzinowego. Po prostu musisz spróbować! Na spodzie jest intensywnie czekoladowa beza - chrupiąca z wierzchu i wspaniale wilgotna, nieco ciągnąca w środku. Beza przykryta jest ubijaną bez cukru śmietaną kremówką, a na wierzchu zaś owoce sezonowe - najlepsze są jagodowe nieco kwaśniejsze – truskawki, maliny, czerwone porzeczki lub filety z pomarańczy zimą. Uwaga - to jest naprawdę super prosty przepis!
Słynna rosyjska primabalerina Anna Pavlova, odbywała tournée po Australii i Nowej Zelandii w latach 20stych XX wieku. Jej występ w "Jeziorze Łabędzim", w którym tańczyła w tutu - delikatnej spódniczce przykrytej lekkim tiulem i udekorowanej zielonymi różami zachwycił pewnego cukiernika. Na cześć primabaleriny wymyślił on tort - białą bezę przykrytą bitą śmietaną i udekorowaną owocami kiwi. Tyle tylko, że do autorstwa deseru przyznają się zarówno Nowozelandczycy, przypisując go szefowi hotelu w Wellington, w którym gościła Anna Pavlova, jak i Australijczycy, twierdząc, iż wymyślił go Best Sache, szef hotelu Esplanade w Perth, w którym również się zatrzymała, którego udoskonaleniem ma być mąka kukurydziana w składzie.
Dla mnie ten deser zawsze jednak będzie się kojarzył z Nigellą Lawson, która w książce Forever Summer zaprezentowała go właśnie w wersji czekoladowej - naszej ukochanej. Czekoladowa jest mniej słodka i bardziej subtelna w smaku - tak tak, każdy czekoholik musi sobie dorobić jakąś jedynie słuszną teorię. I jak Nigella, jestem ortodoksyjna jeśli chodzi o owoce - najważniejsze, by był ich tylko jeden rodzaj - to nie sałatka owocowa - a poza tym można za każdym razem zrobić inną wersję pavlovej :) Przed nałożeniem śmietany, należy odwrócić bezę do góry dnem, gdyż jest ono cieńsze, delikatniejsze, dzięki czemu po odwróceniu, śmietana przenika do wnętrza i deser łatwiej się kroi.
180g białek (ok 6 szt.)*
300 g drobnego cukru
3 łyżki przesianego kakao
1 łyżeczkę octu balsamico
1 łyżeczka skrobi kukurydzianej lub ziemniaczanej
50 g deserowej czekolady
500 ml kremówki (najlepsza Mlekowity 30%)
jeden rodzaj soczystych, lekko kwaśnych owoców sezonowych
20g deserowej czekolady
Ubij białka na sztywną pianę. Cały czas ubijając dodawaj po łyżce cukier, następnie kakao, ocet i skrobię. Na końcu delikatnie wmieszaj posiekaną czekoladę. Na papierze do pieczenia narysuj koło o śr. 23 cm, wyłóż bezę, wyrównaj boki i górę. Jeśli nie chcesz stracić kształtu równego okręgu (a beza czasem się rozjeżdża) możesz piec w tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia.
Wstaw do nagrzanego do 180°C piekarnika, piecz na samym termoobiegu 15 minut, potem przykręć temperaturę do 150°C (bez otwierania piekarnika). Piecz jeszcze godzinę (czyli w sumie 75 min). Wystudź w lekko uchylonym piekarniku. Zimną przełóż do góry dnem na płaski talerz lub paterę. Ubij śmietanę kremówkę na sztywno (bez cukru!) i wyłóż na bezę, udekoruj owocami i wiórkami czekolady.
*jeśli miewasz a kuchni nadmiar białek, możesz je mrozić w woreczkach strunowych. By użyć do ciasta, wystarczy przełożyć je z zamrażarki na noc do lodówki - rano będą w sam raz do bicia piany :)
*jeśli miewasz a kuchni nadmiar białek, możesz je mrozić w woreczkach strunowych. By użyć do ciasta, wystarczy przełożyć je z zamrażarki na noc do lodówki - rano będą w sam raz do bicia piany :)
Ooo, tak! Czekoladowa Pavlova to klasyk. Jak już pisałam, zaczęłam ją robić dzięki TObie, Szellko :)
OdpowiedzUsuńwygląda obłędnie! nie mogę się napatrzeć!
OdpowiedzUsuńPaulo - nie patrz tylko piecz na sobotę :)
OdpowiedzUsuńAniu - no właśnie wczoraj znajoma mi przypomniała, że zgubiła gdzieś przepis który jej kiedyś wysyłałam i poprosiła o wrzucenie ba bloga :) to podstawa żywienia naszego syna hihi. Nie może być rzadziej niż raz w miesiącu.
kocham czekoladową pavlovę, pierwsza moja była klasyczna biała, a dopiero druga z czekoladą, mega pyszne doznanie.
OdpowiedzUsuńabsolutnie przepysznie wygląda. i pewnie tak przyjemnie chrupie..
OdpowiedzUsuńSzellko powiedz proszę czy pavlovą lub blaty bezowe mogę zrobić z mrożonych białek ?? Pozdrawiam M.
OdpowiedzUsuńMihrunnisa - oczywiście, że tak! często mrożę białka, jak za dużo się zbierze, ale zazwyczaj w porcjach takich akurat na jedną pavlovą :)
OdpowiedzUsuńSzellko powiedz jeszcze czy lepiej piec klasycznie góra dół czy na termoobiegu i czy nic się nie stanie jakbym potrzebowała przetransportować około 2 h pavlovą?? Zastanawiałam się nad lodówką transportową. Dziękuję za informacje M.
OdpowiedzUsuńMihru - pavlovą zawsze piekę z samym termoobiegiem. Jeśli robię pavlovą "na wynos" to zabieram ze sobą samą bezę+ przygotowane owoce+posiekana czekolada na wierzch i pudełeczko śmietanki wraz z ręcznym mikserem. Śmietanę ubijam już na miejscu, układam owoce, posypuję okruchami czekolady i dopiero podaję. Nie wiem czy zaryzykowałabym wiezienie gotowej ze śmietaną, a jeśli już to w takim gotowym pojemniku do przewożenia tortów - z wysoką przykrywą z rączką. W bagażniku ogrzewanie raczej nie działa, więc chyba może być bez lodówki. Pomyśl jednak o ubiciu śmietany na miejscu (musi być mocno schłodzona!).
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
ja to tak własciwie z innej beczki, a mianowicie Anna Pawłowa nie byla australijską tancerka,a rosyjską
OdpowiedzUsuńależ oczywiście, że tak :)
UsuńWygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuń