Co tygryski lubią najbardziej? Czekoladę, czekoladową, czekoladowe, z czekoladą. A ktoś mówił, że to ma swoją definicję? czekoholicy wszystkich krajów łączmy się! :)
No czasem przed snem - auć, jak to dobrze, że moje i Wasze dzieci tego nie czytają! - a zatem często przed snem nęci mnie coś czekoladowego. I żeby jeszcze takiego fajnego chilli-kopa miało... i ciepłe było... i dobrze się po tym spało :0) No nie wiem jak komu, ale mi wspaniale! Zapraszam na mega pyszną czekoladę na gorąco! A jakie są Wasze wieczorne rozkosze*? Koniecznie niekonieczne zdrowe :)
O tak, "No Dount About It", że to wyśmienity pomysł na sen i na pobudkę w chłodniejsze poranki... a tu kilka dźwięków od Hot Chocolate...
tabliczka czekolady deserowej - u mnie Jedyna Wedla
1/2 szklanki mleka
1/4 szklanki śmietany kremówki - u mnie 36% Mlekowity
szczyyypta chilli - u mnie całkiem spora szczypta piment d'espelette
Mleko ubij spieniaczem do mleka na puch. Zdejmij kilka łyżek najgęstszej pianki mlecznej i odłóż. Czekoladę połam na małe kawałki i wrzuć do szklanego naczynia. Dodaj śmietankę, ubite wcześniej mleko (bez pianki) i wstaw do mikrofali na 2 lub 3 razy po 30 sekund. Za każdym razem dokładnie zamieszaj. Ma powstać delikatna gładka gęsta czekolada. Jeśli jest dla Ciebie zbyt gęsta, dodaj jeszcze troszkę mleka.
Przelej czekoladę do ulubionej filiżanki, wysokiej szklanki lub kubka. Na wierzchu wyłóż piankę z mleka i posyp chilli. W czekoladzie maczaj krótko podłużne dobre biszkopty i rozkoszuj się całym magnezem**, który właśnie dostarczasz swojemu organizmowi :)
Poniżej kilka wariantów, jeśli ktoś woli czekoladę bez chilli - uwaga - wszystkie przetestowałam :0)
pomarańczowy: wlej mleko i śmietankę do szklanego naczynia, dodaj skórkę otartą z wyszorowanej pomarańczy, zagotuj w mikrofali uważając, by nie wykipiało. Dodaj połamaną czekoladę i mieszaj do rozpuszczenia. Na końcu dodaj sok wyciśnięty z 1/2 pomarańczy i pokrojone na mniejsze kawałki filety z pomarańczy
cynamonowy: jak pomarańczowy, ale zastąp skórkę laską cynamonu. Na końcu posyp pokruszonym domowym pierniczkiem i mielonym cynamonem
wiśniowy: na dno kubka/szklanki/filiżanki włóż sporą łyżkę pysznych wiśni z nalewki lub domowych konfitur wiśniowych zalej gorącą czekoladą, dodaj łyżkę wiśniówki i lekko razem zamieszaj
malinowy: do gotowej czekolady z pianką wrzuć kilka świeżych lub lekko rozmrożonych malin
*oczywiście taka czekolada może być też podawana do ciepłych croissantów na śniadanie
**niedobory magnezu mogą być FATALNE w skutkach :0) Objawy niedoboru za Wikipedią: "zwiększenie pobudliwości nerwowo-mięśniowej oraz osłabienia i nieprawidłowości pracy serca, które mogą prowadzić do: nagłych zawrotów głowy, bolesnych skurczy łydek, uczucia odrętwienia i mrowienia w kończynach, wzmożonego wypadania włosów, łamania się paznokci, próchnicy zębów, rozdrażnienia, lęków, trudności w koncentracji, zaburzeń snu, nocnych potów, kołatań serca, arytmii, bólów głowy, mdłości, biegunki, drgań jednej z powiek, czy też częściowo górnych warg."
**niedobory magnezu mogą być FATALNE w skutkach :0) Objawy niedoboru za Wikipedią: "zwiększenie pobudliwości nerwowo-mięśniowej oraz osłabienia i nieprawidłowości pracy serca, które mogą prowadzić do: nagłych zawrotów głowy, bolesnych skurczy łydek, uczucia odrętwienia i mrowienia w kończynach, wzmożonego wypadania włosów, łamania się paznokci, próchnicy zębów, rozdrażnienia, lęków, trudności w koncentracji, zaburzeń snu, nocnych potów, kołatań serca, arytmii, bólów głowy, mdłości, biegunki, drgań jednej z powiek, czy też częściowo górnych warg."
dobranoc... pchły na noc... falaluchy pod poduchy...
A u mnie się mówi karaluchy! Jak wygląda falaluch?:)
OdpowiedzUsuńMnie coś czekoladowego nęci zazwyczaj 24h na dobę - wychodzę z założenia, że niedobór magnezu może być naprawdę fatalny w skutkach, więc zapobiegam, i to bardzo.
Wieczorne rozkosze to kieliszek czerwonego wina, zdecydowanie.
Czekoladę z chilli uwielbiam i zawsze popijam w zimowe popołudnia, najczęściej gdy wracamy ze wspólnych wypadów na sanki!
Pozdrawiam !
ja też karaluchy mówię :) a czekolada idealna i na wieczór i na rano :)
OdpowiedzUsuń"Falaluchy" i jeszcze fatetki i falolot - ot tak zostało z cudnego słownika pewnego 3latka, który już dziś spory jest ;)
OdpowiedzUsuń'panie pilocie, dziula falolocie'
A to rozumiem! Przecież mam w domu scerbatego tjaktorzyste podśpiewującego "jojnik sam w dojinie":)
OdpowiedzUsuńOkropny ten niedobór magnezu... Dziękuję za uświadomienie. Lecę po czekoladę. Z orzechami :)
OdpowiedzUsuńto ja mam chyba niedobór.. chyba muszę go prędko uzupełnic..
OdpowiedzUsuńJa stale uzupełniam niedobór i raczej mam go już przesyt.Ale jeszcze ta czekolada musi być...
OdpowiedzUsuńZawsze, wszędzie, o każdej porze! :D
OdpowiedzUsuń