Gdybym miała wybrać tylko jedno jedyne danie/potrawę, której robienie sprawia mi największą przyjemność, byłby to domowy makaron - tagliatelle. Zawsze mam w domu mąkę "00", bo z takiej smakuje nam najbardziej, sól morską, wspaniałe wiejskie jaja. I pomocnika kuchennego, z którym w mojej kuchni poszukuję.
Robienie makaronu mnie relaksuje, daje czas na uczesanie niesfornych myśli, gapienie się przez kuchenne okno na przeciągającą się w słońcu kocicę. Gdy wyciągam kolejną torebkę mąki, wbijam jaja do misy, przypomina mi się jeden z wielu nastoletnich dni, gdy pomagając mamie przy wałkowaniu makaronu zarzekałam się, że "nigdy sama nie będę robić makaronu!". Nigdy Nie. Mów. Nigdy…
Kup sobie ręczną maszynkę do wałkowania i cięcia makaronu, albo przystawkę makaronową do miksera, który już posiadasz. Zawołaj dzieci, mamę albo przyjaciółkę i zróbcie furę wspaniałego domowego makaronu. jest najlepszy!
Domowy makaron
na 2 średnio głodne osoby przygotuj:100g mąki typu "00"
1 duże jajko
szczyptę soli morskiej
Podane składniki zagniataj kilkanaście minut (u mnie mikser z hakiem). Odstaw na godzinę do lodówki przykryte folią. Odcinaj ciasto po kawałku i wałkuj do właściwej grubości (u mnie w wałkownicy do makaronów po dwa razy na poziomie od 1 do 5). Odwieś na kilka minut, by nieco się podsuszył. Tnij na tagliatelle (u mnie maszynka do makaronów). Odwieszaj na wieszak lub rozrzuć na blacie oprószonym mąką. Gotuj w osolonej wrzącej wodzie do wypłynięcia (zaledwie ok 4-5 min).
A jeśli, tak jak ja, zrobisz większą ilość, ususzony makaron zdejmuj z wieszaka i przechowuj w papierowej torebce nawet kilka tygodni, byle się nie zakurzył.
Smacznego!
Smacznego!
Wlasnie bede robic, moze wpadniesz ?
OdpowiedzUsuń;))
Łomatko, bardzo chętnie.... ale w dokładnie przeciwnym kierunku wyruszamy niebawem :( wirtualnie się wpraszam! i daj znać jak poszło :) serdeczności ślę
OdpowiedzUsuńPochwaliłam się właśnie na GP ;)) Następnym razem skrzyknę wcześniej jakieś kumy na akcję.
OdpowiedzUsuńBon voyage !
dzięki Droga Nauczycielko! bez Ciebie nie było by dzisiejszego obiadu :)))
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę!! zdjęcia jakieś masz?
OdpowiedzUsuńniestety, w ogóle o tym nie pomyślałam :(
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńmam pytanie odnośnie terminu ważności takiego ususzonego makaronu?
Pozdrawiam,
Gosia.
Gosiu, kilka tygodni mu nie szkodzi :) chociaz znika duuużo szybciej. Pilnowac tylko trzeba, żeby się nie kurzył, najlepiej w sporej papierowej torbie.
UsuńJa przechowuję w poszewce na jaśka i trzymam w spiżarni. Byłby długo, ale nie ma prawa.
UsuńA czy duży słój będzie OK?
OdpowiedzUsuńPamiętam jak jeszcze kilka lat temu (a może to już kilkanaście...) moja babcia i mama w sobotę robiły makaron do rosołu.... mniam :) Muszę się kiedyś odważyć i zrobić :)
OdpowiedzUsuńWitam.
OdpowiedzUsuńMam pytanie dotyczace tej walkownicy do makaronu.Jakiej jest firmy i czy to jest sama walkownica czy jest to maszynka do makaronu?
Moja wałkownica/maszynka do makaronu to przystawka do miksera Kitchen Aid, zawiera trzy "wałki" - wałkowanie, cięcie spaghetti i cięcie tagliatelle. Ale są też ręczne maszynki/wałkowarki, w których tylko przekłada się korbę na odpowiedni wałek i albo wałkują albo tną na spaghetti. Mam nadzieję, ze pomogłam :)
UsuńDziekuje za odpowiedz.Wlasnie ogladam te miksery,ale cena troszke powala :-)!
OdpowiedzUsuńja mam maszynkę Ariete do robienia makaronu - super sprzęt swojski makaron najlepszy szczególnie z wiejskich jaj :)
OdpowiedzUsuńDlaczego maka typ 00
OdpowiedzUsuń